Za pieniądze unijne dla seniorów
W Pieninach na terenie trzech gmin powstały Domy Dziennego Pobytu dla seniorów. W Domach znalazło się w sumie 70 podopiecznych, czyli osób które ukończyły sześćdziesiąt lat, mieszkają samotnie, nie radzą sobie z czynnościami dnia codziennego, dysponują bardzo niskim dochodem. Inwestycja ta kosztowała prawie 6 milionów ZPL. 5,5 miliona pochodziło z funduszy unijnych , reszta to "wkład własny", który w tym przypadku oznaczał nieruchomości należące do gmin.
To o czym napisałam wydarzyło się na Podhalu, w regionie o silnych tradycjach nakazujących młodszym opiekowanie się starszymi, w społeczności (a taka nie jest tylko na Podhalu) gdzie instytucjonalna opieka nad osobami starymi kojarzy się z Domem Starców czy jeszcze gorzej (lub bardziej historycznie) z przytułkiem. Zaskoczyło mnie, że pomysł chwycił, że znalazły się osoby chętne do spędzania czasu w takim domu, więcej że są następni chętni, oczekujący niejako w kolejce. Mówiąc szczerze sama zapisałabym się to takiej kolejki, gdyż zdaję sobie sprawę, że mogę przestać być samodzielna , a to oznacza zamknięcie się w domu czyli samotność oraz wykluczenie z normalnego nurtu życia. Projekt Pienińskich Domów Dziennego Pobytu został przygotowany i przeprowadzony przez Krajowy Instytut Gospodarki Senioralnej we współpracy z gminami Czorsztyn (powstał tutaj Dom w Kluszkowcach), Szczawnica (Dom w Jaworkach), oraz Łapsze Niżne (Dom w Nidzicy). Jak to się stało, że gospodarze i mieszkańcy tych trzech gmin zechcieli ze sobą współpracować? Pani Marzena Rudnicka, prezes KIGS mówiła, że stało się tak dzięki temu, że projekt był dobry, że Instytut nawiązał bliski kontakt z gospodarzami gmin, z parafiami i z ośrodkami opieki społecznej, że wiedział gdzie w strukturach Unii szukać pieniędzy. W przypadku realizacji projektu Pienińskie Domy Dziennego Pobytu źródłem finansowania był Europejski Fundusz Społeczny. Regionalny Program Operacyjny Województwa Małopolskiego na lata 2014-2020. Działanie 9.2 Usługi Społeczne i Zdrowotne. Poddziałanie 9.2.3 Usługi Opiekuńcze. Jak już wspomniałam projekt zrealizowano w środowisku słynącym z tradycyjnie pojmowanej rodziny. A jednak dostrzeżono tam, że tradycje te nie wytrzymują próby czasu. Nie tworzymy już rodzin wielopokoleniowych. Młodych ciągnie w szeroki świat. Bez żalu opuszczają wioski swoich przodków. Starych ludzi jest co raz więcej. Już obecnie w Polsce liczba osób 60+ jest wyższa niż dzieci i młodzieży, a w 2015 roku będzie nas o 3 miliony więcej niż nieletnich. Myślę, że realizacja projektu umożliwiła zrozumienie nieuniknionych zmian jakie zachodzą w strukturze naszego społeczeństwa i w strukturze rodzin, co głównie sprowadza sie do tego, że powstanie rzesza seniorów, którzy nie mogą liczyć na opiekę bliskich. Napomknęli o tym gospodarze gmin. Pan Grzegorz Niezgoda, burmistrz miasta i gminy Szczawnica powiedział, że w akceptacji projektu trzeba było przełamać nieufność z jaką ludzie do niego podchodzili: - Na Podhalu model rodziny nie przewidywał czegoś takiego, żeby osoba starsza nie miała opieki - mówił. - Tymczasem młodzi wyjechali do pracy, czasem daleko, krewni wykruszyli się, dom opustoszał. Została w nim tylko niepełnosprawna babcia, prawie odcięta od świata. Tadeusz Wach wójt z Czorsztyna zauważył, że Pienińskie Domy usytuowane są w centrach miejscowości. - Seniorzy, którzy musieli przebywać gdzieś na obrzeżach wsi, skazani praktycznie na samotność, wrócili w pobliże sklepów i kościoła. Spotykają dawnych znajomych. Bardzo im się ta zmiana podoba. Jakób Jamróz wójt Łapsze Niżne opowiadał, że realizacja projektu stworzyła nowe miejsca pracy dla opiekunów, kucharzy (posiłki przygotowuje się na miejscu), kierowców (podopieczni są codziennie przywożeni i odwożeni do swoich domów) zatrudnionych w Domach. W ramach projektu przeszkolonych zostało 70 opiekunów osób starszych. 12 z nich pracuje w Domach pozostali zasilili rynek pracy. Mogą obecnie zajmować się osobami obłożnie chorymi w ich miejscu zamieszkania. Słabością całego projektu jest jego przyszłość. Przedsięwzięcie ma zapewnione fundusze do końca 2020 roku. Co będzie dalej? Gminy będą musiały szukać pieniędzy na pokrycie kosztów działania Domów. Nie ma bowiem systemowych rozwiązań o czym z żalem mówił jeden z uczestników konferencji tłumacząc, że Domy Dziennego Pobytu seniorów są pięć razy tańsze niż domy całodobowej opieki. Ponadto Domy te podtrzymują sprawność starszych osób, ratując ich często przed niedołężnością, zmuszającą do stałego leżenia w łóżku.
Tekst: Zofia Zubczewska Zdjęcia: Stefan Zubczewski
|