Suszone pomidory – jak i do czego je używać w kuchni?

Przyszły do nas z Włoch, gdzie tzw. rzymskie pomidory ( małe, jajkowatego kształtu,  bardzo mięsiste) suszy się na słońcu, tak jak u nas kiedyś jabłka).

Jest to sposób przechowywania pomidorów. Zarazem jednak uzyskuje się nowy produkt o intensywnym smaku, przypominającym skondensowany keczup.

W naszych sklepach suszone pomidory kupujemy albo w słoiczkach zalane oliwą, albo suche, opakowane w torebkę. Te drugie – suche – mają więcej zastosowań i są bardziej wyraziste w smaku, trzeba przechowywać je w lodówce, a jeśli z zagranicznych wojaży ( z Francji, Włoch) przywieziemy sobie większą ich ilość – w zamrażarce, aby uchronić je przed pleśnią.

Jak używać?

Te z oliwy można podawać jako przystawkę, podobnie jak korniszony czy grzybki w occie.

Suszone suche kroimy na paseczki i dodajemy do wszystkich sosów pomidorowych, wspaniale zaostrzają i wzbogacają ich smak; do spaghetti, do zupy rybnej (bardzo pasują) zwłaszcza gdy gotujemy ją z papryką i koncentratem pomidorowym; do sałatek warzywnych zamiast kiszonego ogórka czyli po to aby sałatka nie była mdła.

Podobnie można używać pomidorów suszonych zalanych oliwą, pamiętając, że ich smak jest łagodniejszy niż suszonych suchych, a poza tym są umazane w oliwie, która nie do wszystkich potraw pasuje. Odradzam użycie tych pomidorów do zupy rybnej czy sałatki warzywnej, ale do sałaty z sosem winegret pasują.

Jestem przekonana, że kto raz kupi suszone pomidory to już zawsze będzie chciał mieć je w kuchni na równi z majerankiem, czy innymi przyprawami. Za granicą są tańsze niż u nas (u nas 10 dkg kosztuje ok.12 złotych), warto je więc przywodzić w charakterze pamiątek z podróży bądź prezentów.

Babcia Agata.